środa, 20 kwietnia 2016

Mam cię dość cz.1

Nie, nie, nie to nie może być prawda... Trzecia porażka z rzędu na Podpromiu przy tłumie własnych kibiców. To jakiś żart. Widzę jak mój ukochany ze spuszczoną głową schodzi z boiska, przybija piątki. Przechodzi obok mnie kompletnie mnie ignorując.Tak jakbym była powietrzem, jakbym nic dla niego nie znaczyła.
-Bartosz- westchnęłam, kiedy miną mnie nie zaszczycając ani jednym spojrzeniem- Nie ignoruj mnie
-Możesz iść czekać do samochodu- powiedział oschle- Albo nie, chwilę mi to zajmie, poczekaj tutaj nie chcę abyś marzła.
Cały Bartosz, zły obrażony na cały świat dzieciak pomimo wszystko troskliwy. Czasem zastanawiam się dlaczego z nim jestem? Dlaczego wytrzymałam z nim tyle czasu, bez niczego? Jestem jego dziewczyną prawie 5 lat. Coraz bardziej zastanawiam się czy nie przyda nam się przerwa.
Podeszłam do żony Piotrka- Oli, do tego mojej najlepszej przyjaciółki.
-Znowu?!- zaczęła jak mnie zobaczyła- Jak ty wytrzymujesz z tym dupkiem?
-Ola, przestań, przegrał mecz, nic dziwnego że jest zły- powiedziałam
-Tylko szkoda że swoją złość zawsze przelewa na ciebie, wielki Bartuś się obraził i nie będzie z nikim rozmawiał, nawet ze swoją dziewczyną- powiedziała- Ouuu, tylko dziewczyną
-Proszę cię, już wystarczy- westchnęłam
-Dziewczyno czy ty tego nie widzisz?!Wszystko dla niego poświęciłaś, jeździłaś za nim jak głupia, gdzie on grał tam byłaś i ty. Opuściłaś studia, wyjechałaś do okropnej Rosji! Studiowałaś zaocznie siedząc w domu, sprzątając i gotując obiad czekając aż ukochany Bartuś wróci do domu. Grzecznie zje obiadek, pochwali cię i pójdzie się położyć a teraz wytrzymujesz jeszcze to?! Jako tylko dziewczyna?! Poświęciłaś dla niego wszystko i dalej jesteś dla niego tylko dziewczyną! Natalia nie bądź głupia,- zakończyła swój poemat- Zostaw go w cholerę, zasługujesz na kogoś lepszego
-Ola ale ja go kocham- jęknęłam ze łzami w oczach- Pomimo jego wszystkich wad ja go dalej kocham.
-Zastanów się czy to jest tego warte- westchnęła- Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i chce dla ciebie jak najlepiej, nie mogę patrzeć jak ten idiota cię cały czas rani
- Jest w porządku Ola, będę już lecieć- szybko otarłam łzy, nie mogłam już dłużej tego słuchać mimo że to sama prawda. Poszłam w stronę wyjścia starając się już nie myśleć o rozmowie z Olą. Na horyzoncie pojawił się "Wielki Pan Obrażony Na Cały Świat", jak byłam na niego zła wymyślałam mu milion wyzwisk ale nigdy nie potrafiłam mu powiedzieć  w twarz co czasem o nim myślę. Jednak moja cierpliwość powoli dobiega końca, mam dość ciągłego milczenia po meczach, mam dość tego żę nie mówi mi o swoich żalach, problemach. Ale nie bo wielki Bartosz Kurek nie będzie rozmawiał ze swoją DZIEWCZYNĄ. Szłam za nim do samochodu, nie chciało mi się go gonić. Przez co musiał w samochodzie chwilę poczekać aż ja do niego dojdę. Kiedy już do niego weszłam szybko odjechaliśmy. Radio się włączyło, jednak po chwili zostało brutalnie wyłączone przez wielkie łapska Bartka. Wywróciłam oczami i próbowałam się powstrzymać przed powiedzeniem czegoś podłego. Po cichej nieustannie dłużącej się podróży dojechaliśmy pod nasz blok. Szybko wysiadłam z samochodu, teraz to ja pędziłam w stronę mieszkania. Wbiegłam po schodach i z rozmachem otworzyłam drzwi przy wejściu powitał mnie mój najwierniejszy kompan, rudawy kotek o przecudownych niebieskich oczach.
-Cześć kochanie- przykucnęłam i zaczęłam go głaskać, kochany zaczął się łasić- Nie przymilaj się tak do tamtego pana on ma focha.
Po chwili pan Bartosz wszedł do mieszkania rzucił torbę w przedpokoju i od razu skierował się do łazienki. Taa wykąp się drugi raz może ochłoniesz panie gwiazdo.  Zapewne prysznic w szatni nie wystarczył, trzeba jeszcze zużywać wodę w domu. a co?
-Będziesz coś jadł?- zapytałam dość głośno pod drzwiami łazienki ale odpowiedziały mi tylko strugi wody odbijające się od brodzika
Nie to nie stwierdziłam i wróciłam do salonu.Włączyłam telewizor, idealnie leciał film "Dziennik Bridget Jones " od razu wyciągnęłam lody z zamrażalki
- Co z twoją dietą?-usłyszałam kiedy rozsiadłam się na sofie i miałam brać pierwszą łyżkę lodów jednakże po usłyszeniu tych słów zamarłam a łyżka wpadła do pojemnika.
Spojrzałam na Kurka z mordem w oczach
-A co z twoją dobrą grą w dzisiejszym meczu?!-zapytałam z irytacją,uuuu nawet ja stwierdziłam że przesadziłam już miałam przeprosić ale...
-Ja pierdole nawet pożartować z tobą nie wolno- warknął
Woho proszę państwa szykuje się III wojna światowa, bo przepraszam bardzo ale ja nie wytrzymałam!

Tęskniliście?
Dam dam dam
Witam po przerwie! Długiej przerwie!
Tak się tylko pochwalę że testy poszły nawet dobrze i mogę kontynułować pisanie :D
Co sądzicie o takim Kurku? Wiecie że pomysł na tego jednoparta zrodził się po meczu Resovii z Politechniką 5 grudnia, kiedy to wracałam do domu :P
Piszcie czy chcecie 2 część Natki i Bartka :D
Szczypiorek :*

Piszcie co o tym sądzicie! :D

3 komentarze:

  1. To chyba nie jest onepart. Jednoparty mają tylko jedną część, to jeden trochę dłuższy rozdział. Jak już to kilkupart czy coś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szczerze można tak powiedzieć :D nie sądziłam że będzie taki długi dlatego tak wyszło :P

      Usuń
  2. Wooo... czekam... to jest genialne, tez pisałam testy i wiem co to za ból... sama musiałam zawiść na chwike bloga i stronkę, ale jutro powinien pojawić sie nowy post, więc zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Proszę skomentuj. Dla ciebie to chwila a dla mnie wiele radości.
Konstruktywna krytyka mile widziana ;)